Rekolekcje

Ćwiczenia Duchowe, zwane popularnie rekolekcjami ignacjańskimi, wzięły się z doświadczenia Baska i rycerza, św. Ignacego Loyoli (1491-1556). Ignacy pochodził z Kraju Basków i urodził się w swoim rodowym zamku prawdopodobnie w październiku 1491 r. Jak wielu ludzi z jego pokolenia i zamieszkujących tamte tereny, był rycerzem. W 1521 r. podczas bitwy o Pampelunę kula wystrzelona z francuskiej armaty tak nieszczęśliwie go zraniła, iż Ignacy do końca życia kulał. Jego powrót do zdrowia na zamku w Loyoli był długi i na początku nie było nawet wiadome, czy waleczny rycerz z tego wyjdzie. Musiał też zostać poddany ponownej operacji, bowiem po pierwszej źle poskładano pogruchotaną kość.

Podczas tego trudnego czasu wydarzyło się jednak coś, co zapoczątkowało jego przemianę. Podczas rekonwalescencji Ignacy bardzo się nudził, więc poprosił o dostarczenie mu kilku książek do czytania. Jako rycerz marzący o wygranych bitwach i wojnach, jak także o zdobyciu damy serca, chciał zaczytywać się w tym czasie w rycerskich romansach. Taka lektura, jak myślał, przyniosłaby mu radość i ulgę w czasie rekonwalescencji. Na zamku w Loyoli nie było takich książek, więc Ignacy otrzymał do czytania to, co było dostępne, a były to: „Życie Chrystusa” oraz „Żywoty świętych”.

Jak czytamy w „Opowieści pielgrzyma” będącej podyktowaną przez Ignacego relację o jego życiu: 

Czytał więc często te książki i nawet poczuł w sobie pewien pociąg do tego, co tam było napisane. Ale kiedy przerywał to czytanie, rozmyślał niekiedy nad tym, co przeczytał, kiedy indziej zaś nad sprawami światowymi, które przedtem zajmowały jego umysł. Wśród tych wielu spraw próżnych, które mu się narzucały, jedna tak bardzo opanowała jego serce, że zatopiwszy się w niej, rozmyślał nad nią dwie, trzy, a nawet cztery godziny, nie zdając sobie nawet z tego sprawy. Marzył o tym, czego by miał dokonać w służbie pewnej damy, o środkach, których by użył, aby dostać się do miejscowości, gdzie ona mieszkała, o wierszach i słowach, w których by się do niej zwracał, wreszcie o czynach orężnych, których by dokonywał w jej służbie. I tak był pogrążony w tych marzeniach, że nawet nie widział, jak bardzo były one niemożliwe do spełnienia (…)

Tymczasem Pan spieszył mu z pomocą i sprawiał, że po tych myślach następowały inne, zrodzone z tego, co przeczytał. W rzeczy samej podczas czytania żywotu Pana naszego i Żywotu Świętych myślał nad nimi i tak rozważał sam w sobie: ‘Co by to było, gdybym zrobił to, co św. Franciszek  albo co zrobił św. Dominik?’. I rozmyślał o wielu rzeczach, które wydawały mu się dobre, a zawsze miał na oku rzeczy trudne i ciężkie. A kiedy je sobie przedstawiał, wydawało mu się rzeczą łatwą wcielić je w czyn. I całe jego rozważanie sprowadzało się do tego, że mówił sam do siebie: ‘Św. Dominik zrobił to, więc i ja muszę to zrobić. Św. Franciszek zrobił to, więc i ja muszę to zrobić’ (…)

Jednakże w następstwie tych myśli była taka różnica, że kiedy myślał o rzeczach światowych, doznawał w tym wielkiej przyjemności, a kiedy zanurzony porzucał te myśli, czuł się oschły i niezadowolony. Kiedy znów myślał o odbyciu boso pielgrzymki do Jerozolimy lub o tym, żeby odżywiać się samymi tylko jarzynami i oddawać się innym surowościom, jakie widział u świętych, nie tylko odczuwał pociechę, kiedy trwał w tych myślach, ale nawet po ich ustąpieniu pozostawał zadowolony i radosny

Ten obszerny fragment przywołuje pierwsze doświadczenia duchowe św. Ignacego, które doprowadzi go do odróżniania uczuć i do rozeznawania tego, co odczuwa i doświadcza. W tamtym czasie będzie przed nim jeszcze długa droga do spisania doświadczeń duchowych w książeczce nazwanej „Ćwiczeniami Duchowymi”, jak również do założenia zakonu jezuitów. Jednak tamto doświadczenie, które rozpoczęło się od kości pogruchotanej przez francuską kulę pod Pampeluną, a następnie wiodło go przez rehabilitację na zamku w Loyoli, leży u podstaw duchowości ignacjańskiej. 

To rozeznawanie duchów stanie się sztandarowym projektem Ignacego. Dla niego stanie się ono osnową całego procesu rekolekcji. To rozeznawanie ma prowadzić rekolektanta do uporządkowania uczuć i właśnie temu są podporządkowane całe cztery tygodnie rekolekcji ignacjańskich. Własne doświadczenie św. Ignacego pokazało mu, że dzięki uporządkowaniu własnych uczuć można lepiej wybierać to, co służy powołaniu człowieka. 

Rekolekcje są podzielone na cztery tygodnie, które można odprawiać według własnego rytmu. Tydzień ignacjański trwa 8 dni i odbywa się w ciszy. Ta cisza rekolekcyjna nie jest celem sama w sobie, ale jest ważnym narzedziem podczas tego czasu: ona otwiera na obecność Pana Boga.

Są dwa teksty dane w książeczce Ćwiczeń, które są jakby klamrą spinającą: to Fundament Ćwiczeń Duchowych oraz kontemplacja „Dla uzyskania miłości” – „Ad amorem”. Oba te teksty nie przynależą do żadnego z tygodni, chociaż kontemplację „Ad amorem” podaje się do modlitwy na zakończenie IV tygodnia rekolekcji. Oba te teksty wskazują na dwa filary życia: po pierwsze stworzoność, bo każdy człowiek jest stworzeniem, żyjącym na ziemi w pewnym celu i na drodze do tego celu mogącym posługiwać się róznymi narzędziami. Po drugie – człowiek jest stworzony do miłości: zarówno do odkrycia tego, iż Pan Bóg dla człowieka stworzył cały świat i nadal jest ogrodnikiem doglądającym wyglądu tego ogrodu, jak również do doświadczenia roli miłości we własnym życiu.

A close-up photo capturing two adult hands holding each other, symbolizing love and support.

Nie jesteś sam – razem możemy zrobić więcej.